Czułem się coraz bardziej bezradny. Każdy mój cios był odpierany, jakby umiał wyczytać ruchy z mowy mojego ciała. Jego włosy śmigały w każdą stronę, denerwując i zasłaniając obraz. Miałem ochotę wyrwać mu te kudły. Myślałem tylko o tym by ich opóźnić. Być może damy wtedy czas innym by zdołali się przegrupować i wymyślić jakiś dobry plan. Kazuhiko wyglądał jak prawdziwy wojownik. Obserwował, wyciągał wnioski i atakował. Patrząc na niego zapierało mi dech w piersi i czułem, że jestem z niego dumny. Nie wiedziałem dlaczego, ale wtedy poczułem, że mając go w drużynie jestem bezpieczny i mam w końcu osobę, której mogę zaufać. Fuyuko także była silna, lecz nie spędzaliśmy z nią tyle czasu by bardziej się zintegrować.
Złocistowłosy z daleka spojrzał w moją stronę, wycierając twarz z potu. Być może był lepszym ninja, lecz szybkością i zażartością mu nie odstępowałem. Pewnie nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Spojrzał także na mojego towarzysza.
- Coś za bardzo mu się przyglądasz, kochasiu - mruknął na tyle cicho, że tylko ja go usłyszałem. Moje ręce samoistnie zacisnęły się w pięści i czułem tą mroczną energię próbującą się ze mnie wydostać. Już miałem odwarknąć coś w jego stronę, gdy o moją rękę otarło się coś miękkiego. Akamaru stanął pewnie na nogach, wpatrując się w przeciwnika. Nasz mistrz także się znalazł. Ulga ogarnęła częściowo moje ciało. Czułem, że nasze szanse wzrosły, bo Akatsuki wyglądało na lekko zdziwionych. Wycofali się by zbadać nowo przybyłą osobę. Wiedzieli, że jest silniejszy od nas.
- A gdzie Fuyuko?
- Pomaga przy ewakuacji mieszkańców. Prawdziwe walki na tym etapie poznawczym...Nie wiem czy coś by z tego wyszło, przeszkadzalibyście sobie - Guy nawet na mnie nie spojrzał. Kiwnąłem głową, a już po sekundzie rzucił się do ataku. Kazu ruszył za nim z dziką precyzją atakując przeciwnika, który miał teraz większy problem z przewidzeniem jego ruchów. Podczas gdy lalkarz miał na głowie dwie atakujące go osoby, ja postanowiłem zapewnić rozrywkę jego towarzyszowi. Ruszyłem do ataku, nie pozwalając mu pomóc partnerowi. Syknął gniewnie, gdy moje pazury mignęły mi milimetry przez twarzą, a kosmyk włosów poleciał w powietrze. Poczułem taką dziką satysfakcję, że na krótką chwilę moje emocje złączyły się z tymi od Hainu. Wyszczerzyłem kły w uśmiechu, widząc na twarzy przeciwnika wściekłość. Kopnął mnie, a cios posłał mnie kilka metrów do tyłu. Zaorałem ziemię pazurami by nie uderzyć budynek znajdujący się za mną. Akamaru skoczył na niego, uniemożliwiając dobicie mnie w kilku krokach. \Walczyliśmy razem, wspólnie się chroniliśmy i atakowaliśmy. Podczas walki wyglądaliśmy pewnie jak kudłate coś z zębami i pazurami.
- Mam cię dość - powiedział i ruszył na mnie z całą swoją siłą.
Skok, odepchnięcie, unik, atak, nie trafiłem. Kunai znalazł się w moim ręku jako przedłużenie dłoni. Gdy czułem, że coraz bardziej odpycha mnie w tył, poczułem wewnętrzne szarpnięcie i padłem na ziemię. Sekundę po tym, w miejscu, w którym stałem nastąpił wybuch.
Obserwuj, nie tylko atakuj
Cienie zaczęły wić się na moich dłoniach, lecz o dziwo demon nie próbował przejąć władzy nad moim ciałem. Akatsuki zaatakował ponownie, najwyraźniej widząc, że szala zwycięstwa przechyliła się na jego stronę. Z coraz większego poczucia bezsilności zacząłem się pocić tracić poczucie terenu. Uderzałem w miejsca, które wydawały się nie zabezpieczone, lecz on wciąż je blokował i wykonywał kontrę. Nagle, gdy już myślałem, że stracę głowę, cios w brzuch odrzucił go do tyłu, a Kazuhiko stanął obok mnie. Jego ubranie było w nieładzie, ubranie zniszczone i brudne. Spojrzałem na niego zdziwiony, podczas gdy pomagał mi wstać. Moje nogi zaczęły delikatnie drzeć, ale gdy cień z rąk przeniósł się na nogi, ból minął od razu. Guy znajdował się daleko od nas, wodząc przeciwnika jak najdalej od nas. Czy próbował go odciągnąć byśmy zajęli się jego partnerem i później do niego dołączyli?
Przycupnąłem na czworaka przy ziemi, szczerząc kły. Zaufam Hainu, zrobię wszystko by nie być dla Roszpunki bezużyteczną kulą u nogi.
- Mam cię dość - powiedział i ruszył na mnie z całą swoją siłą.
Skok, odepchnięcie, unik, atak, nie trafiłem. Kunai znalazł się w moim ręku jako przedłużenie dłoni. Gdy czułem, że coraz bardziej odpycha mnie w tył, poczułem wewnętrzne szarpnięcie i padłem na ziemię. Sekundę po tym, w miejscu, w którym stałem nastąpił wybuch.
Obserwuj, nie tylko atakuj
Cienie zaczęły wić się na moich dłoniach, lecz o dziwo demon nie próbował przejąć władzy nad moim ciałem. Akatsuki zaatakował ponownie, najwyraźniej widząc, że szala zwycięstwa przechyliła się na jego stronę. Z coraz większego poczucia bezsilności zacząłem się pocić tracić poczucie terenu. Uderzałem w miejsca, które wydawały się nie zabezpieczone, lecz on wciąż je blokował i wykonywał kontrę. Nagle, gdy już myślałem, że stracę głowę, cios w brzuch odrzucił go do tyłu, a Kazuhiko stanął obok mnie. Jego ubranie było w nieładzie, ubranie zniszczone i brudne. Spojrzałem na niego zdziwiony, podczas gdy pomagał mi wstać. Moje nogi zaczęły delikatnie drzeć, ale gdy cień z rąk przeniósł się na nogi, ból minął od razu. Guy znajdował się daleko od nas, wodząc przeciwnika jak najdalej od nas. Czy próbował go odciągnąć byśmy zajęli się jego partnerem i później do niego dołączyli?
Przycupnąłem na czworaka przy ziemi, szczerząc kły. Zaufam Hainu, zrobię wszystko by nie być dla Roszpunki bezużyteczną kulą u nogi.
<Kazuhiko?>